poniedziałek, 5 maja 2014

Papież szerzy AIDS


Jan Paweł II jest odpowiedzialny za śmierć tysięcy ludzi.

Jan Paweł II, ,,Ojciec Święty", ,,przedstawiciel Boga" na ziemi, jedyny człowiek oficjalnie uznany za nieomylnego jest masowym mordercą.

Każdego roku papież przyczynia się do śmierci dziesiątków, a może setek tysięcy ludzi, zakazując katolikom używania prezerwatyw. Podczas gdy miotane przez niego groźby są przez większość wiernych w pierwszym świecie uważane za kompletny nonsens i ignorowane, w krajach, w których w praktyce nie ma dostępu do alternatywnych źródeł informacji, gdzie kobiety korzystają z niewielu praw, każde papieskie potępienie stosowania środków antykoncepcyjnych skazuje tysiące ludzi na chorobę i śmierć.

Nie ma wątpliwości, papieżowi leży na sercu los chorych na AIDS. We Włoszech publicznie obejmował cierpiących na tę śmiertelną chorobę ludzi, a w San Francisco ucałował zarażone wirusem HIV dziecko. Chorych wezwał, by “poczuli, iż Jezus jest u ich boku i nie upadali na duchu". Ich nadzieja ma być świadectwem życiodajnej siły krzyża. Na nieszczęście milionów ludzi, jak dotąd, papież wykorzystuje tę siłę, by nieść śmierć.

Uczenie ludzi bezpiecznych form współżycia seksualnego to zdaniem Watykanu “niebezpieczna i niemoralna polityka, prowadzona w oparciu o błędną teorię, w myśl której kondom może skutecznie zabezpieczać przez zarażeniem się AIDS". Wychowanie seksualne, zwłaszcza w odniesieniu do epidemii AIDS, jest zdaniem kościoła ciężkim nadużyciem. W roku 1995, gdy jeden z francuskich biskupów wezwał nosicieli śmiertelnego wirusa, by używali prezerwatyw, papież bezzwłocznie usunął go z zajmowanego stanowiska. We wrześniu 1999 roku Watykan wykorzystał swój szczególny status w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ do zablokowania po raz kolejny programów planowania rodziny i zapobiegania AIDS.
W Afryce żyje około 122 milionów katolików. We wszystkich krajach, które odwiedza, papież tłumaczy wiernym, że jedyną akceptowalną formą planowania rodziny jest ścisłe przestrzeganie abstynencji seksualnej. Nigeryjczykom powiedział, że wyzyskiwanie ludzi ubogich i niewykształconych stanowi przestępstwo przeciwko “boskiemu dziełu". Tymczasem sam wykorzystuje ludzką biedę i niewiedzę, by tym skuteczniej przekonywać do rezygnacji ze stosowania prezerwatyw.

Wielu afrykańskich biskupów zdaje sobie sprawę z tego, że stanowisko papieża jest absurdalne, i prywatnie, bez zbędnego rozgłosu, stara się zmniejszyć jego wpływ na postępowanie kobiet i mężczyzn w swoich krajach. Jednocześnie jednak biskupi ci doskonale rozumieją, że w odróżnieniu od hierarchów w wielu bogatszych krajach, są całkowicie uzależnieni od watykańskich dotacji. Wiedzą dobrze, że oni sami i ich kościoły będą mogły przetrwać tylko pod warunkiem, że będą dokładnie wykonywać papieskie polecenia. Tak więc w Zambii, Malawi, Kenii, Tanzanii i Ugandzie - w krajach, w których odnotowuje się największą w świecie liczbę zachorowań na AIDS, biskupi zakazują wiernym stosowania prezerwatyw. Najgorętsi zwolennicy papieża posuwali się wręcz do sugestii, że kondomy sprzyjają zarażeniu się AIDS, selektywnie przepuszczając wirusa przez mikrootwory w lateksowej powłoce.

Każda publiczna wypowiedź biskupów cofa nas w czasie o kilka lat, niwecząc skutki wielu lat edukacji społecznej na temat AIDS i sposobów zapobiegania zarażeniu. Mężczyźni szukający wymówek dla swoich niebezpiecznych praktyk seksualnych chętnie powołują się na kościelne nauczanie. Ludzie, którzy używają kondomów, oficjalnie temu zaprzeczają, przez co wiedza o bezpiecznym seksie szerzy się wolniej niż epidemia.

Zacofany Jan Paweł II krzewi religijną mitologię, która zamyka mu oczy na ludzkie sprawy i cierpienia.
___________________________________________________________

Źródło:
“The Guardian", 7 października 1999

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.