środa, 30 kwietnia 2014

Papież i mafia


Od roku 1978, gdy papież Jan Paweł II zasiadł na Piotrowym tronie, mafia sycylijska nasiliła swoją działalność w Polsce, często we współpracy z organizacjami przestępczymi z Rosji i z Czeczeni, wspólnie z którymi z powodzeniem rozwijała swoje globalne interesy. Do roku 2002 Polska, kraj, w którym przed rokiem 1989 narkomania i handel narkotykami niemal nie istniały, stała się jednym z głównych ośrodków obrotu tym przynoszącym krociowe zyski towarem. Ponad 15 ton heroiny napływa każdego roku do Polski z niewielkiego tureckiego portu, Sofii, gdzie sycylijscy pośrednicy kupują ją od handlarzy tureckich, tzw. babas. Nie chodzi tu o niskiej jakości towar, nadający się tylko do palenia, który przeważa w dostawach z krajów Dalekiego Wschodu. Do Polski sprowadza się heroinę najwyższej jakości, świetnie nadającą się do wstrzykiwania, pochodzącą z krajów tzw. “złotego trójkąta": Iranu, Pakistanu i Afganistanu*.

*Paul L. Williams, Al-Kaida - bractwo terroru, Studio Emka, czerwiec 2002 r., ss. 164-166.

W Sofii heroina ładowana jest na statki i - przez Morze Czarne - przewożona na Ukrainę, skąd trafia do Polski. Trudno o lepszy szlak przerzutowy. Nie tylko ze względu na idealne położenie Polski między Europą Wschodnią i Zachodnią, ale również dlatego, że granica Polski z Ukrainą jest bardzo słabo chroniona.

W Polsce rozkwitają również inne dziedziny biznesu narkotykowego. Z tego kraju pochodzi około 40 proc. amfetaminy, która trafia na rynki Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych. Tu ulokowano główne europejskie siedziby magnatów narkotykowych z Ameryki Łacińskiej (dzięki powiązaniom z Licio Gellim i lożą P-2). W Polsce południowoamerykańska kokaina jest poddawana wstępnej obróbce i oczyszczana*.
Kwitnący biznes nie pozostaje bez wpływu na życie Polaków. W 1978 roku liczba zażywających kokainę lub heroinę nie sięgała nawet 5 tysięcy. 24 lata później ich liczbę szacowano już na około 200 tysięcy, z czego co najmniej połowa była od narkotyków uzależniona**.

*Robert Young Pelton, The WorlcTs Most Dangerous Places (New York: Harper Reso-
urce, 2000), s. 147.
**“International Crime Assessment" - raport przygotowany w ramach prezydenckiej
strategii na rzecz kontroli przestępczości międzynarodowej przez FBI, CIA, the
Drug Enforcement Administration, the USA Customs Service i USA Secret Service
w maju 1998 roku.

W ostatnich dekadach Polska stała się również ważnym centrum handlu bronią i amunicją sprzedawaną wielu stosującym terror rządom i organizacjom. Organizacja Wyzwolenia Palestyny na przykład niemal całe swoje uzbrojenie kupuje w Polsce. Na targowiskach w Warszawie i Krakowie wybór broni jest bardzo szeroki. Bez trudu można nabyć miny lądowe, granaty, noktowizory, działa, rakiety ziemia-powietrze, helikoptery Kobra i niemieckie czołgi “Leopard".

Inna dziedziną nielegalnej działalności zarobkowej, która świetnie się w Polsce rozwija dzięki obecności mafii sycylijskiej, jest handel żywym towarem. Kobiety i dzieci są porywane i przewożone do Mediolanu albo innych włoskich miast, gdzie są sprzedawane bogatym biznesmenom z krajów arabskich.

Jednak największe zyski, jakie mafii przynosi jej działalność w Polsce, pochodzą z nielegalnego składowania toksycznych odpadów przemysłowych. W Polsce można bez trudu pozbyć się odpadów, które nie mogą być składowane w żadnym innym kraju: odpady medyczne i sanitarne, toksyczne substancje z fabryk chemicznych i promieniotwórcze odpady z elektrowni atomowych. Odpady i ich składowanie stały się w ostatnich latach głównym obszarem zainteresowania mafii sycylijskiej w Europie i w Stanach Zjednoczonych. Mafijne organizacje - nowojorskie rodziny Genovese, Gambino i Lucchese oraz działające na Sycylii rodziny Inzerillo, Busceta i Greco prowadzą coraz bardziej wyrafinowaną działalność. Ograniczyły handel bronią na rzecz handlu odpadami. W roku 2002 amerykańskie Federalne Biuro Śledcze szacowało, że Camorra, organizacja przestępcza z Neapolu, starsza nawet niż sycylijska mafia, zarobiła od 3,5 do 8,5 miliarda dolarów na nielegalnym składowaniu odpadów toksycznych w Polsce*.

*Tamże.

Trudno się dziwić, że ludzie interesu i członkowie mafii z właściwymi powiązaniami, nie ustają w poszukiwaniu miejsc na dalsze nielegalne wysypiska.

Jesienią 1996, dwaj dziennikarze, Mitch Grochowski i autor tego artykułu, spotkali się z Renato Marianim, właścicielem “Empire Landfill", jednej z największych firm zajmujących się składowaniem odpadów w USA. Wkrótce potem Marianiego skazano za udział w nielegalnym finansowaniu kampanii prezydenckiej jednego z kandydatów w roku 1996.

Podczas spotkania Mariani opowiadał nam o działalności swojej firmy i o planach utworzenia ogromnego wysypiska pod Krakowem. Chwalił się, że ma w Polsce “znakomite dojścia" dzięki pewnemu bogatemu biznesmenowi, który - według dobrze poinformowanych źródeł - powiązany jest z organizacjami przestępczymi w Nowym Jorku i New Jersey. Ów człowiek interesu, który prowadzi działalność ze swojej siedziby w Polsce, pełnił funkcję “nieoficjalnego" ambasadora w Watykanie, gdzie miał natychmiastowy i nieograniczony dostęp do samego papieża.

Mariani wyjaśniał, że prowadząc interesy w Polsce, nie stara się nawiązać kontaktów z politykami: ani z komunistami, ani z demokratami. Jego polscy współpracownicy zapewniali go, że podjęcie w ich ojczyźnie działalności na szeroką skalę możliwe jest tylko pod warunkiem zyskania przychylności papieża.
- W Polsce nie można niczego osiągnąć bez papieskiego poparcia - powiedział nam Mariani.

Powiązania mafii sycylijskiej z “przedsiębiorstwem Watykan" pozostają nienaruszone. Pontyfikat Jana Pawła II nie przyniósł ani postępowych reform w stylu Jana XXIII lub Pawła VI, ani powrotu do tradycyjnych form kultu i nauczania. Przyczynił się za to do umocnienia pozycji Watykanu jako instytucji finansowej i politycznej. Podstawowym celem tej firmy nie jest zgłębianie i szerzenie wiedzy duchowej w wieku niepewności, lecz ochrona własnych interesów. W ich obronie Kościół sięga po intrygi, fałszerstwa i kradzieże, a jeśli sytuacja tego wymaga, nie brzydzi się także rozlewu krwi.

Nie ma wątpliwości. Jan Paweł II nie jest aktywnym członkiem rodziny Cosa Nostra ani neofaszystowskiej loży P2. Jednak nie sprzeciwił się, gdy masoni z otoczenia mistrza Gelli'ego zachowali swoje stanowiska w Watykanie i nie zdecydował się zerwać związków Kościoła z mafią. Przeciwnie, umocnił je i odmówił wprowadzenia jakichkolwiek zmian w zasadach działania Banku Watykańskiego. Ponadto, z jakiegoś tajemniczego powodu papież chronił arcybiskupa Marcinkusa przed wymiarem sprawiedliwości, a nawet próbował wynieść tego skompromitowanego watykańskiego bankiera do godności kardynała.

To prawda, Jan Paweł II wypowiedział się krytycznie na temat zorganizowanej przestępczości podczas swej podróży na Sycylię w 1993 roku. W wygłoszonej podczas tej pielgrzymki homilii papież zwrócił się do członków mafii w te słowa: “Nie zabijajcie. Żaden człowiek, żadna ludzka organizacja, nawet mafia, nie ma prawa do decydowania o ludzkim życiu. To najświętsze z praw należy wyłącznie do Boga"*.

*“Catholic News Service", 28 października 1993 roku.

Jest również prawdą, że papież potępił zabójstwo o. Giuseppe Puglisiego, czynnego wroga zorganizowanej przestępczości na Sycylii. Jego słowa nie brzmią jednak wiarygodnie, gdy w dalszym ciągu prowadzone są nielegalne transakcje między Watykanem i rodzinami mafijnymi. 3 października 1999 roku, trzy lata po ogłoszeniu przez Jana Pawła II zamiaru beatyfikacji ojca Puglisiego, w Palermo aresztowano dwudziestu jeden członków mafii sycylijskiej za udział w internetowym oszustwie bankowym przeprowadzonym we współpracy z Bankiem Watykańskim. Antonio Orlando, mózg tej operacji, wyłudził z banków w całej Europie 264 miliardy lirów (około 115 milionów dolarów). Pieniądze przesłano na konto niejakiej Emilii Romagni z północnych Włoch, skąd przelano je dalej, na różne konta w Banku Watykańskim*. Na krótko przez aresztowaniem Orlando i jego ludzie przystąpili do realizacji planu wyłudzenia 2 bilionów lirów (około l miliarda dolarów USA) z Banku Sycylii. Według Giuseppe Limii, szefa włoskiej komisji do walki z mafią, aresztowanie sprawców pokazało, jak niebezpiecznym narzędziem stał się internet w rękach mafii**. Mimo schwytania i późniejszego skazania sprawców usiłowania oszustwa włoscy śledczy nie mogli zbadać tych wątków sprawy, które wiązały się z działalnością Banku Watykańskiego. Nie zezwalał na to suwerenny status Państwa Watykańskiego.
Dalsze dowody prowadzenia przez Watykan za pontyfikatu Jana Pawła II nielegalnych machinacji finansowych przedstawił szanowany dziennik londyński, “The Daily Telegraph", gdzie 19 listopada 2001 roku ukazał się artykuł, którego autor zaliczył Bank Watykański (wraz z bankami w takich krajach jak Mauritius, Makao czy Nauru) do największych na świecie pralni brudnych pieniędzy***.

*“Kinhua News Agency", 3 października 1999 roku.
**Tamże.
***Michael Becket, Gangester's Paradise, “The Daily Telegraph", 19 listopada 2001 r., s. 31.

Jan Paweł II w ciągu 25 lat swego pontyfikatu pozostał zadziwiająco odporny na wszelką krytykę. Skandal następuje po skandalu, a wielu reporterów i komentatorów politycznych wciąż uchyla się od słowa krytyki papieża, nawet gdy zezwala cinkciarzom na handel na terenie świątyni. Tezę tę doskonale ilustruje biografia polskiego papieża pióra Carla Bernsteina i Marco Politiego. Już sam tytuł zdradza służalczy stosunek autorów wobec ich bohatera. Na stronach tej grubej księgi autorzy, powszechnie szanowani dziennikarze, nawet nie próbują zadawać niewygodnych pytań na temat tak zwanych “zagubionych lat" z papieskiej biografii, nawet słowem nie wspominają o Sindonie, Caham lub Gellim, nie domagają się wyjaśnień na temat afery banku Ambrosiano, powiązań z sycylijskimi rodzinami, arcybiskupa Marcinkusa i Banku Watykańskiego.

Informacje na temat nielegalnych transakcji Watykanu, które zamieszczamy w niniejszej książce, nie są w niczym przesadzone. Nie zostały także ubarwione z myślą o masowym, łaknącym sensacji czytelniku. To wszystko są dobrze udokumentowane przypadki. Sfilmowano je i zarejestrowano jako dowody w laboratoriach kryminalistycznych, aktach policyjnych i muzeach Zagłady. Gromadzili je i opracowywali tacy wybitni historycy i dziennikarze jak Richard Hammer, David Yallop, Claire Sterling, Nick Tosches i John Cornwell. Były przedstawione w reportażach i programach informacyjnych w wielu krajach na wszystkich kontynentach. Takich informacji nie wolno pomijać jako rzeczy bez znaczenia. Wywarły one wielki wpływ na wszystkie dziedziny życia: społecznego, moralnego, duchowego, politycznego i gospodarczego - na progu XXI stulecia.

W roku 1977, przed śmiercią, papież Paweł VI powiedział: “W kościele rozniosła się woń piekła. Szatan krąży wokół ołtarza”*.

Kiedy “zły" wkroczył na teren rzymsko-katolickiej świątyni? Kiedy niebiosa nie potrafiły uchronić przed nim swego ziemskiego przedstawicielstwa? Zdaniem niektórych stało się to w lutym 1929 roku, w dniu podpisania Traktatów Laterańskich**. Inni twierdzą, że nastąpiło to znacznie dawniej, w słoneczny październikowy poranek roku 312, gdy Milicjades, wątły i zgrzybiały biskup Rzymu, padł na kolana przed rzymskim cesarzem Konstantynem, od którego otrzymał tytuł Pontifex Maximus i obietnicę niezmierzonych bogactw.
__________________________________________________________

Źródła:
*Paweł VI, cytat za Malachi Martin, “Fali of the Roman Church", New York, G.P Put-
nam 1981 r., s. 281.
**Dwa odrębne akty prawne: 1) porozumienie zawarte 11.II.1929 między Stolicą Apostolską a rządem wł., stanowiące rozwiązanie tzw. kwestii rzymskiej (powstałej w wyniku zaboru Państwa Kościelnego oraz odrzucenia przez Piusa IX tzw. ustawy gwarancyjnej Wiktora Emanuela II i uznania się papieża za więźnia Watykanu) (Encyklopedia PWN).



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.