– Przedmiocie kultu jednostki
– Święcicielu własnych pomników
– Mącicielu biblijnej wiary
– Wrogu antykoncepcji – mnożycielu HIV
– Przyjacielu krwawych dyktatorów:
Pinocheta, Stepinaca i in.
– Patronie mafijnej Opus Dei i Escrivy
– Obrońco przestępców, dewiantów
i pedofilów: Maciela, Lawa,
Vangheluwe i tysięcy innych.
– Patronie watykańskich grabieży
(komisji i konkordatów), ciemnych
interesów Banco Vaticano,
afer Calviego i in.
– Pieczętujący tajemnicę śmierci
swojego poprzednika Jana Pawła I
,,MÓDL SIĘ ZA NAMI!".
Na tydzień przed beatyfikacją jedna z najbardziej wpływowych gazet świata – „New York Times” sprzeciwiła się wyniesieniu na ołtarze JPII.
Maureen Dowd na łamach „NYT” w artykule „Poczekajcie z tą aureolą” atakuje polskiego papę za jego bierność wobec księży pedofilów. „Jan Paweł II z pewnością pozbawił się prawa do beatyfikacji, kiedy nie ustanowił prawnych norm w celu usunięcia pedofilów ze stanu kapłańskiego i przez wiele lat po prostu odwracał się od tego problemu. Santo non subito! Jak można być świętym, jeżeli nie ochraniało się niewinnych dzieci?” – słusznie zauważa autorka.
W swoim felietonie Dowd przytacza historię nieżyjącego już zboczeńca, ojca Marciala Maciela, który gwałcił zarówno dzieci, jak i dorosłych. O tych sprawkach Jan Paweł II był wielokrotnie informowany. Dostawał skargi od duchownych, od osób świeckich, a nawet od samych dzieci Maciela! Mimo to nie reagował, i trzymał zwyrodnialca pod ścisłą ochroną. Autorka niestety zapomina o oczywistym powodzie takiego zachowania. Maciel dowodził katolickim zgromadzeniem Legion Chrystusa, które na swoim koncie ma miliardy dolarów i chętnie dotuje Watykan.
Dowd cytuje Jasona Berry’ego, autora kilku krytycznych książek na temat Stolicy Apostolskiej. „Został oszukany przez Maciela, ale sam pozwolił się oszukać. Jeżeli dziewięć osób oskarża kogoś o to, że wykorzystywał je seksualnie, kiedy byli dziećmi, należy przynajmniej wszcząć dochodzenie. Kardynałowie i biskupi mówili mu przez lata o szerszym kryzysie z wykorzystywaniem seksualnym. A on był bierny aż do przesady. Zawiódł niesłychanie” – powiedział Berry.
Poza tymi oczywistymi faktami, które powinny pozbawić Wojtyłę aureoli, autorka zarzuca mu również konserwatywne podejście w kwestiach społecznych. Był gorącym przeciwnikiem antykoncepcji, rozwodów, aborcji, kapłaństwa kobiet i zniesienia celibatu.
„Wstrzymanie beatyfikacji lub kanonizacji Jana Pawła II byłoby ogromnym krokiem symbolicznym, przesłaniem dużo potężniejszym niż przeprosiny i rekompensaty dla ofiar molestowania seksualnego” – pisze felietonistka i automatycznie pyta:
„Papież Benedykt XVI chce beatyfikacji Jana Pawła II chroniącego pedofilów, a zablokował beatyfikację papieża Piusa XII, który milczał na temat Holokaustu, tymczasem Dorothy Day (katolicka działaczka antywojenna. W czasie Soboru Watykańskiego głodowała z grupą kobiet w intencji potępienia przez Sobór wszelkiej wojny – przyp. red.) nie została beatyfikowana. Jak to się stało?”.
Cytowany przez Dowd Jason Berry dodaje, że „Benedykt XVI jest lepszy niż jego poprzednik w sprawie nadużyć, ale wciąż znajduje się w otoczeniu wszystkich tych kardynałów, którzy mają brudne ręce. W dalszym ciągu jest jeszcze 16 biskupów, którzy zostali wiarygodnie oskarżeni i ustąpili publicznie ze stanowiska, jednak zachowali swoje tytuły”.
Po tym artykule w znudzonej świętami Polsce wybuchł skandal. Portale prześcigają się w krytykowaniu prestiżowego „NYT”. Fronda w artykule „New York Times walczy z pamięcią po Janie Pawle II” wszystkie przytoczone przez autorkę fakty nazywa rzekomymi. Komentarze pod tą publikacją pokazują „rzeczową” dyskusję podjętą przez fanatycznych katolików w naszym kraju: „Z tego
co mi wiadomo, to NYT należy do Żydów”; „Lewacy chcąc zdyskryminować autorytet, jakim jest Jan Paweł II, szukają dziury w całym. Nie należy ich traktować poważnie”; „Gazeta przeliczyła koszty procesu, zysk ze wzrostu nakładu, i pisze głupoty”; „Ludzie tworzący Kościół nie potrzebują opinii żadnych głupolków, tym bardziej ateistycznych głupolków, aby ocenić wielkość Jana Pawła II.
Opluwanie tego wielkiego człowieka zatrutym jadem nienawiści, jaki płynie z ust ścierwojadów, nie będzie w najmniejszym stopniu szkodliwe, jeżeli nikt tego jadu kosztował nie będzie (…). Dotykanie tych nędznych kreatur słowem lub myślą jest zawsze niebezpieczne, a często szkodliwe”. Tak brzmi głos polskich fundamentalistycznych katolików.
__________________________________________________________________________
Źródło:
Tygodnik ,,Fakty i Mity", Nr 17 (582) 5 MAJA 2011 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.